Poezja

Pamięci wspaniałego pedagoga - Pani profesor Felicji Kisielińskiej,
mojej polonistki z Liceum Muzycznego w Katowicach.
Człowieka o pięknym i wrażliwym sercu, potrafiącym w niezwykły sposób
wspierać rozwój i talenty swych uczniów.

Idąc widzieć

 

Idąc widzieć
klucze ptasie w locie
słyszeć ważkę
i mruczenie kocie

pogawędzić z deszczem
i gwiazdami
i zatańczyć z wiatrem
z motylami

dotknąć stopą
mokrego mchu o świcie
i zagubić się latem
w złotym życie

zimą objąć
na kominku ogień
schwytać wiersze
co przysiadły w progu

nie zapomnieć
tej jedynej wiosny
kiedy w sercu
przebiśniegi rosły

i pamiętać
piękno tego lata
gdy lip zapach
serca nam posplatał

 

 

Kołysanka serca

 

Uśnij już serce me
twój anioł cię kołysze
święty czas dzisiejszego dnia
odpływa w wieczną ciszę

uśnij już serce me
twe siostry gwiazdy cię strzegą
a dobre myśli dnia
tkaninę życia przędą

uśnij już serce me
nad tobą wszechświat czuwa
w boskim pokoju śnij
sen o niebiańskich wzgórzach

uśnij już serce me
zmęczone zamknij powieki
miłość co stwarza świat
żyć będzie w nim na wieki

 

 

Veni Sancte Spiritus

 

Przybywaj światło drogą
mantry co czas rozwarła
niechaj twój złoty warkocz
istnienie me ogarnia

O spadnij złoty deszczu
w doliny me i cienie
i ukój boleść duszy
i przynieś wyzwolenie

O iskro Wszechmocnego
dotknij umarłe ziarno
tchnieniem Zmartwychwstałego
wzbudź życie co zamarło

Moc Twoja Ogniu Złoty
co płoniesz od początku
niech spłynie w serce moje

VENI SPIRITUS SANCTUS

 

 

Przez własne łzy

 

Przez własne łzy
przedrzeć się ku wolności
przez przełęcz samotności
na ciszy szczyt

przez własne chcę
poderwać skrzydła w górę
ponad umysłu wichurę
szybować tak

aż minie noc
i lęku ciemna strona
w światłości zanurzona
złą straci moc

przez własny cień
przejść na słoneczną stronę
w ogrody nieskończone
i światłości dzień

 

 

Na falach białej ciszy ...

 

Na falach białej ciszy
odpływam w srebrną dal
serce miłością syte
snem cichym w Tobie trwa

Pod powiekami słońce
którego wieczny żar
rozjaśnia łuną złotą
bezcenny bytu dar

Na falach białej ciszy
bez szmeru myśli, słów
serce objęło wszechświat
i jeszcze nie dość mu ...

Wypływa w nieskończoność
w ramionach mantry OM
niesione strugą światła
co bielą kruszy mrok

Strugami tego światła
popłynę wiecznie już
bo miłość nie zna kresu
gdy jedno serce z dwóch ...

 

 

Skąd mi te skrzydła

 

Skąd mi te skrzydła
co szybują pewnie
jak wichry białe
przeszkód nieznające

kiedy wyrosły
na ramionach ducha
i pewnym lotem
szybują ku słońcu

skąd mi te skrzydła
ogromne, mocne
a rozpostarte
z ziemi aż ku niebu

kiedy do lotu
zerwał się ten orzeł
gdy sen najcichszy
śniłam w Twoim sercu

 

 

O serce, moje serce ...

 

O serce, moje serce
wdzięcznością się rozkołysz
jak dzwon spiżowy porusz
wibracją świat
niech razem z tobą śpiewa
trawa, kamień i drzewo
ziemia, woda i ogień
miłości TAK

Potem porusz firmament
pór wieków przemijanie
źródło tryskania czasu
przestrzeni nić
w przestworzach niepojętych
roztańczcie taniec święty
bo ziarno obumarłe
poczęło żyć!!!

 

 

Ani słowo ...

 

Ani słowo
ani brak słowa

ani myśl
ani brak myśli

ani odczucie
ani brak odczucia

ani pragnienie
ani brak pragnienia

nic

nigdy

zawsze już

wiecznie

sen prześniony
iluzje zdjęte

tu

teraz

w niebie

i piekle

świadomość pełna
wszechświat we mnie